Biała Dama darłowskiego zamku

Biała Dama darłowskiego zamku
Jedną z największych atrakcji Darłowa, poza plażą oczywiście. Jest Zamek Książąt pomorskich. Ten XIV wieczny budynek kryje w sobie naprawdę wiele tajemnic. Jedna z nich jest Biała Dama, która przechadza się jego korytarzami i straszy odwiedzających.
 

Kim jest Biała Dama z Darłowa?

 
Opowieść o Białej Damie rozpoczyna się w XV wieku. Zofia, córka księcia słupskiego, która kiedyś ma stać się Białą Damą, wychodzi za mąż. Niestety nie jest to zamążpójście szczęśliwe. W tamtych czasach wysoko urodzone panny nie wychodziły za mąż z miłości, ale z konieczności. Małżeństwa były zawierane dla dobra rodziny oraz utrzymania lub podwyższenia pozycji rodu.
 
Nie inaczej było w przypadku Zofii, która została wydana za człowieka, który okazał się zły. Był nerwowy, często krzyczał i Zofia zupełnie nie mogła się z nim dogadać. Nie było też zresztą ku temu okazji. W tamtych czasach to mąż decydował o losach rodziny, a mąż Zofii wcale nie chciał się dzielić z nią obowiązkami. Dziewczyna nic dla niego nie znaczyła była tylko kartą przetargową ku lepszej przyszłości.
 
Młoda kobieta była naprawdę nieszczęśliwa i jedynej pociechy upatrywała w swoich dzieciach. Przynosiły jej uśmiech i radość i czuła, że ją kochają i potrzebują jej miłości. Niestety los bywa okrutny i w krótkim czasie dzieci zaczęły umierać. Matka była zrozpaczona. Umarły wszystkie jej ukochane dzieci, poza jednym, które było łudząco podobne do ojca.
 
Nieszczęścia jednak nie mogą trwać wiecznie i wkrótce do Zofii uśmiechnęło się szczęście. Na zamku pojawił się kawaler, który szaleńczo się w niej zakochał. Adorował ją, spełniaj jej zachcianki i bawił interesującymi opowieściami. Dziewczyna znowu była szczęśliwa i wkrótce odwzajemniła uczucia rycerza.
 
Nie był to koniec jej szczęścia, gdyż w międzyczasie sytuacja polityczna się zmieniła i jej mąż z radością pozwolił jej odejść. Jakie było szczęście młodej kobiety trudno opisać. Niedługo potem wyjechała z wybrankiem za Zamek do Darłowa. Żyło im się tam wspaniale. Wszystko układało się tak, jak powinno. Aż nagle… Zofia zmarła. Nikt nie wie dlaczego.
 
Po dworze krążyły różne domysły. Być może to były mąż wysłał zabójców. Możliwe też, że komuś po prostu nie spodobało się szczęście dziewczyny i jej niezwykła popularność. Nie wiadomo. Jednak od tego czasu możemy ujrzeć dziewczynę, jak w białej sukni spaceruje po Zamku, który tak pokochała. Niektórzy nawet mówią, że przywiązała się do tego miejsca tak bardzo, że do dzisiaj je strzeże, przez co panuje w nim szczęście i dobrobyt.