Potężne tsunami w XV-wiecznej Polsce: Katastrofa na Pomorzu w 1497 roku
Choć nie jest to zjawisko, które kojarzone jest z naszą krajową linią brzegową, historia pokazuje, że Polska nie jest wolna od zagrożenia tsunami. W szczególności, to co wydarzyło się 16 września 1497 roku, zdecydowanie odcisnęło swoje piętno na historii miast Darłowo i Darłówko.
Na przełomie XV wieku, Pomorze było pod panowaniem księcia Bogusława X. Ten szlachetny władca był powszechnie ceniony za umiejętne prowadzenie polityki, która prowadziła do zacieśniania więzi z innymi krajami bałtyckimi, a także z samą Polską. Pod jego rządami znaczenie ekonomiczne Pomorza sukcesywnie rosło. Rok 1496 upłynął pod znakiem pielgrzymki księcia do Ziemi Świętej, a opiekę nad Pomorzem powierzył on swojej żonie Annie Jagiellonce (córce króla Polski Kazimierza Jagiellończyka) wspomaganą przez biskupa kamieńskiego Benedykta Wallensteina oraz kanclerza Jerzego Kleista. Ich umiejętności zarządzania zostały wystawione na próbę przez klęskę żywiołową, która miała miejsce we wrześniu 1497 roku.
Zamek w Darłowie, będący jednym z miejsc rezydencji pomorskich książąt, został wybudowany już w 1352 roku za panowania księcia Bogusława V. W chwili kataklizmu w 1497 roku, zamieszkiwała go księżna Anna z dziećmi. Tego feralnego dnia 16 września, opisywanego później przez kronikarza księżnej, poranny czas nie różnił się od innych dni, choć był zauważalnie bardziej wietrzny. Wiatr ze strony północno-zachodniej przyniósł ze sobą sztorm. Do południa siła wiatru osiągnęła już moc huraganu, niszcząc dachy budynków, powalając drzewa i stare mury.